środa, 6 stycznia 2016

jak Zuri Inkę odwiedzała...



Zuri dziś mnie odwiedziła - a raczej moje 3 porcelanowe 
Gracje - ale żeby nie znudziła się zbyt szybko - pokazałam 
Jej prawie wszystkie moje panienki i panów - posiedziała 
sobie raptem 5 h - cóż, to chyba niewiele jak na 
spotkanko dwóch lalkolubów, prawda? 


 

najwyższy minek to porcelanek - tak się śpieszył w gości, 
że rozbił sobie główkę, biedaczek - teraz już zawsze 
będzie musiał nosić czapelindy - szkoda chłoptysia...


 

ale co istotniejsze - Zuri przywiodła ze sobą niezły 
sznureczek postaci z jakże odmiennych baśni - 
ot, rasowa z Niej Bajarka :D

panienkę z językiem możecie kojarzyć z Dziwaczkowa - 
tak, to Helenka, która przyjechała do Szydełeczkowa 
na ferie i została poddana najbardziej błyskawicznej 
adopcji, w jakiej miałam okazję uczestniczyć ♥

dziękujemy, Kasiu - Helenka jest przeszczęśliwa!!!


 

coby zagęścić fabułę - urocza najmniejsza minka 
zwana na poczekaniu przeze mnie Matyldą - 
została mi podarowana przez Zuri, co  
rozradowało me serce łase na te maleństwa


 

Matylda już podczas wizyty zadomowiła się i zakoleżankowała 
z mą śmierdzącą wanilią czarnowłosą pięknotką, której nie 
potrafię odpachnieć, pomimo przymusowych, wielodniowych 
ferii na balkonie - może macie jakiś sposób na niechcianą 
perfumę, zaklętą w gumowym ciałku?! 

oprócz Matyldy - w Szydełeczkowie został też chłopak - 
widoczny 2 fotki wyżej - jako honorowy starszy brat 
Matyldy - noszący po części Jej barwy - trochę turkusu 
jeszcze żadnemu rycerzowi nie zaszkodziło... ;P 


 


rozczuliły mnie niezmiernie butki minek - 
okazało się, że zaiwanione od porcelanek! 


 

ale największy szok przeżyłam na widok cudnej 
że aż strach Lucy Liu - mego lalkowego marzenia 
od co najmniej roku - dla takiej buźki zniosę wszelkie 
niedogodności, jakie niesie za sobą ciałko J.Pacific ♥ 


 


szybko okazało się, że ma nie tylko niezłą klasę - 
ale i klasyczną obstawę - trzech braci dotrzymującej 
Jej kroku w niełatwym wszak modelingu... 


 

 



  

znaną z Baśniowa June mogły i moje ściany ugościć...


  


 



 

ponadto zaszczyciła nas swą obecnością 
orientalna ślicznotka - Mei Liu 
(zbieżność nazwisk? nie sądzę )


 


 



 


 



 


 



  


dziękuję Ci, Zurineczko, za to jakże ekscytujące spotkanko!!! 


PS : mój ślubny też Cię pozdrawia - wciąż zadziwiony, 
    że jakaś kobieta może lubić to samo, co i On ;))) 



40 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę , ze jesteście z Helenką zadowolone z adopcji :):)
    Azjatki prześliczne !!! Twoje minkowe przedszkole się rozrasta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tonnerka z lwem super :)))
    i prawdziwy Misz-Masz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marzy mi się taka, ale z brązowymi bądź
      czarnymi patrzałkami - Ona jest wręcz
      niesamowicie fotogeniczna - cudeńko!

      Usuń
    2. ... to spełnienia marzeń w Nowym Roku :D

      Usuń
    3. dziękuję i nawzajem :D

      Usuń
  3. Helenka trochę niegrzecznie ten jęzorek do aparatu wystawiała :-)Lalki z minką chyba nigdy nie są nudne. Każda ma swój charakter, temperament, jest uroczym "indywiduum"
    Długonogie piękności robią wrażenie. Lalka Lucy Liu nie pozostawia wątpliwości co do swojej tożsamości.
    Mey ma piękną twarz i skośne oczy. To bardzo ładna lalka :-)
    W białej czapie wyglądała trochę jak troll :-):-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie łudziłam się, że moja cicha Emilka trochę Helenkę utemperuje,
      ale jeszcze szybciej zrozumiałam, że to byłoby jeno daremne łudzenie się -
      obie jednak się tak świetnie dogadują i uzupełniają, że trochę przymykam
      oko na te dziecinne psoty :)

      Mei Liu przybyła w gościnę z białym futerkiem na plecach - ale ja w mig to
      zmieniłam - każąc na czas sesji w Szydełeczkowie - z godnością nosić czapę,
      nie pelerenkę - Mei ciekawa innych i otwarta na nowe - uległa... ;DDD

      Usuń
  4. Jesteś moja Droga wzorem polskiej gościnności to i nie dziwne, że tyle czasu Ci zabałamuciłam :) Było mi niezmiernie miło gościć u Ciebie i bardzo dziękuję za tak urocze popołudnie :) Dodam jeszcze, że Jesteś szybka jak błyskawica z tym postem :) mojego jeszcze na horyzoncie nawet nie widać :/
    Zmieniając temat jestem pod wrażeniem Twoich panienek ich urody i różnorodności i mam nadzieję, że nie skompromitowałam się doszczętnie śliniąc się nieomal do niektórych :) Jeszcze raz pięknie dziękuję za wspólnie spędzony czas, pięknie dziękuje za pozdrowienia od Pana M i cieszę się, że znaleźliśmy wspólne tematy do dyskusji :) Polecam się na przyszłość :))) takich spotkań nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja miałam wyrzuty sumienia, że Cię nie odkarmiłam należycie ;P
      ale i mój ślubny tak nas zbałamucił, cały mój misterny plan spotkania
      do góry nogami wywrócił - kolejną razą wyślę Go z ważną misją do
      baaardzo odległego centrum handlowego :)))

      Zuri - maleńka Matylda to niesamowita indywidualistka - tak się jakoś
      rozkręciła, że ani się obejrzałam, jak dostała ode mnie zrobioną dlań
      czapeczkę i torebeczkę - Jej morskie ciuszki idealnie pasują czekoladowej
      pięknotce, którą się zachwycałaś - teraz obie dziewczęta zadbane i modne ♥

      a co do spotkań - skoro mamy do siebie tylko ileś tam metrów... ;DDD

      Usuń
  5. Świetne wełniane śpiochy, podziwiam zdolności :-D (zazdroszczę, zwłaszcza teraz po wypadku to marzenie ściętej głowy, ale jako zdrowa też nie miałam cierpliwości,przyznaję, więc naprawdę wybitna umiejętność)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam ponownie, Marzenko, dziękując jednocześnie za zachwyt :)))

      fajnie, że każdy potrafi co innego - mnie zachwyca dekorowanie
      wszelakich przedmiotów techniką dekupaż - a Twój koszyk - zrobił
      na mnie naprawdę pozytywne wrażenie :DDD

      Usuń
  6. Rozrasta się minkowa gromadka:))Orientalna piękność fantastyczna rzeczywiście:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Lucy Liu mnie urzekła, może dlatego że uwielbiam tą aktorkę ?!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda chłopczyka z rozbita główką :( Może da się go załatać jakoś? Lucy fajna babka, a ubranko to już w ogóle mnie oczarowało (kurteczka). Jeden z minkowych dzieciaków ma taką minkę, że mnie rozbraja totalnie :D jest boski :D - ten w pomarańczowym wdzianku, na zdjęciu obok Twojej pachnącej niecodziennie lalki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, Porcelanka szkoda - ale Zuri w mig Go opatrzyła :)
      dziewczyny od J.Pacific mają świetne ciuszki i buty!
      a minek jakby za sekundę miał wybuchnąć płaczem...

      Usuń
    2. No tak! pamiętam te minki! Nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie je widziałam! Dopiero po Twoim dzisiejszym komentarzu u mnie zaskoczyło ;-) Słodziaki malutkie!

      Usuń
    3. a za czas jakiś - pokażę kolejną dwójeczkę -
      jedną niunię moją, drugą w gościnie :DDD

      Usuń
  9. Jak kolorowo i różnorodnie! Dziewczynka z języczkiem świetna:))) Lucy ma super płaszczyk!
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KOLOR przede wszystkim!!!

      a Zuri ma mnóóóstwo kartonów
      z lalinkami - to dosłownie ułamek
      Jej lalkozbioru - totalnie minimum :)

      Usuń
  10. Mam w domu siostrę tych piegusków. Znalazłam ją na strychu jak czegoś szukałam i postanowiłam zabrać ze sobą. Teraz czeka w kolejce na remont ale powinna pojawić się na blogu za niedługo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo - fajnie - chętnie pogapię się
      na kolejną minkę - polubiłam je :D

      Usuń
  11. Duuużo charakterystycznych lal i jakże przyjazny lew. Przyjemnie się ogląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję w imieniu lalinek Zurineczki
      oraz dzikiego kota z Szydełeczkowa!

      Usuń
  12. Drugi raz piszę komentarz. Komp zeżarł. Zły komp. Bardzo zły!!!

    Jak tak dalej pójdzie, to przekonacie mnie z Kasią do minek. Pod warunkiem, że przypłyną do mnie minimum w duecie. Bo ekspresyjny dzieciak, nie może być sam...

    Szkoda, że nie zdążyłam przytulić Tygrysa. Ale gorąco dziękuję za energetyczne spotkanie, które na dobre dwa dni zapewniło mi błogi sen ;-)

    PS. Azjatki zawsze znajdą w mym sercu wygodną miejscówkę ;-D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie taki zły komp jak na nań psioczą :)))

      a minki - jak paskudki - wcześniej czy
      później - zawojują niejedno serducho -
      ja aktualnie jestem Ich totalną fanką :)))

      jakby co - pisz przed snem - ululam Cię...

      Usuń
  13. Jakie śliczne kobietki w pięknych strojach.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ślicznie dziękuję :))) a niebawem będę
      korzystać ze śnieżynek z Twego bloga!

      Usuń
  14. Takie orientalne ślicznotki podobają mi się najbardziej :)
    Przepraszam za tak długą zwłokę, niestety nie miałam dostępu do internetu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) mam już dla niej nowe oczy i jeszcze tylko muszę je zmienić :D ale odkąd wróciłam we wtorek, tak przespałam 24h i czas ulatuje mi przez palce. Chyba za bardzo go gonię ;)

      Usuń
    2. widziałam, widziałam - obłędna
      ta Twoja nowa pannica - cudeńko!

      Usuń
    3. Błędne ma teraz spojrzenie ;) trochę sarenka ;)

      Usuń
  15. Nie będę ukrywać ;), że moje serce zdobyły prezentowane na samym początku maleństwa. Pełne są uroku...
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Co to za lalka w pomarańczowej spódnicy w katę i kitku, druga na pierwszym zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna z wielu minek Zurineczki,
      więc najlepiej Ją o to popytać

      Usuń